Wywiad z Panem Maciejem Bednarko - kandydatem na burmistrza Grajewa, cz. 2
Panie Maćku, kampania wyborcza jest na finiszu, a Pana jakoś mało widać w przestrzeni publicznej. Dzisiaj (25.03) debata kandydatów na burmistrza Grajewa w Radiu Białystok, z udziału w której Pan zrezygnował… Czyżby energii zaczęło Panu brakować?
Energii mam dosyć, ale wykorzystuję ją na prowadzenie bezpośrednich rozmów z mieszkańcami Grajewa. W ramach urlopu, wspólnie z kandydatami z mojego komitetu, pukamy do kolejnych mieszkań i domów. I spotykamy się na ogół z bardzo dużą sympatią i zrozumieniem.
Jeśli chodzi o debatę kandydatów, swoje stanowisko zawarłem w oświadczeniu z 21 marca, jednak coraz bardziej zastanawiam się, czy debata z Panem Dariuszem Latarowskim ma sens, w sytuacji, gdy prawdopodobnie podjął on, poza wiedzą opinii publicznej, działania dyskredytujące kontrkandydatów, czy też kontrkandydata.
Czy mógłby Pan wyrazić się jaśniej?
Z moich bardzo wiarygodnych źródeł wynika, że Pan Latarowski skierował do służb mundurowych pismo sugerujące możliwość popełnienia przestępstw wyborczych na terenie Grajewa w czasie nadchodzących wyborów samorządowych.
W związku z powyższym wzywam Pana burmistrza do odpowiedzi na pytanie, czy jest to prawda, a jeśli tak, z jakich przesłanek wynikają jego obawy? W moim komitecie wyborczym nie ma bowiem nikogo, kto by planował sięganie po niezgodne z prawem metody działania.
Najlepiej by było, żeby to pismo stało się znane opinii publicznej, aby każdy z Państwa mógł wyrobić własną opinię w tej sprawie.
20 marca 2024r. zwróciłem się do Urzędu Miasta Grajewo o udostępnienie tego tekstu w trybie dostępu do informacji publicznej, nie spodziewam się jednak szybkiej reakcji. Ale Pan burmistrz może własne pismo ujawnić jedną decyzją…
Jeśli jest to prawda, świadczy o dużej nerwowości w działaniach Pańskiego konkurenta.
Zgadza się. Myślę, że ta kampania nie toczy się po myśli Pana Latarowskiego i ma on coraz większe obawy o wynik. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że kandyduje jednocześnie na radnego w okręgu nr 6? Przy ordynacji proporcjonalnej taki ruch miałby jakiś sens, gdyż wzmacniałby siłę komitetu wyborczego, ale przy ordynacji większościowej świadczy tylko, moim zdaniem, o asekuracji na wypadek przegranej w wyborach na burmistrza. Czyli z góry taką przegraną się przewiduje.
Doszły mnie słuchy, że w jednej ze szkół na terenie Grajewa miał miejsce incydent, który złośliwi określili mianem „afery koszulkowej”…
Ja bym to nazwał „humoreską koszulkową”, gdyby nie bolesne i mimowolne uwikłanie dziecka i jego rodziców w tryby lokalnej polityki.
Z relacji rodziców wynika, że dniu 8 marca 2024r. ich syn - uczeń klasy piątej Szkoły Podstawowej nr 4 w Grajewie, przyszedł do szkoły w koszulce promującej mnie jako kandydata na burmistrza. Należy podkreślić, że uczynił to spontanicznie, bez żadnej inspiracji. Uważam to za naganne i przestrzegam przed takimi działaniami.
Spotkało to się z wyjątkowo ostrą reakcją dyrektora szkoły, który skierował doniesienie na policję. Fakt ten bardzo zbulwersował rodziców, gdyż zagroził im zarzut demoralizacji małoletniego!
Nie wiem, na jakim etapie obecnie jest ta sprawa, rodzi ona jednak wiele pytań:
-dlaczego nie postawiono na dialog i edukację?
-czy dyrektor szkoły działał z własnej inicjatywy, czy pod presją zwierzchnika?
-dlaczego nie włączono rodziców do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji?
Zaznaczyć należy, że chodzi o dobrego ucznia, godnie reprezentującego szkołę na zewnątrz, który jednak, ze względu na wiek, nie nabył jeszcze pełnej wiedzy na temat uregulowań Kodeksu wyborczego, wyłączającego szkoły z agitacji wyborczej. Na pytanie, jaki jest cel w strzelaniu z armat do wróbli, musicie Państwo odpowiedzieć sami.
Mam nadzieję, że z taką samą bezwzględnością będą zwalczane wszelkie formy agitacji w jednostkach samorządowych, których dyrektorzy i prezesi aktywnie włączyli się w kampanię wyborczą obecnego burmistrza. Będziemy się temu bacznie przyglądać.
Pomimo tych narastających kontrowersji, ponad 9 lat blisko współpracował Pan z obecnym burmistrzem w roli zastępcy.
Tak i bardzo cenię to doświadczenie, o czym mówiłem już wcześniej. Przede wszystkim udało nam się dużo osiągnąć. Nie będę się nad tym specjalnie zatrzymywał, bo wystarczająco dużo konkretów znajdziecie Państwo w materiałach wyborczych Pana Latarowskiego oraz w „Gazecie Grajewskiej”. Trzeba tylko wszechobecne: JA zastąpić stwierdzeniem: MY, gdyż praca była zespołowa.
Bez względu na partyjne sympatie uczciwie trzeba podkreślić ogromne wsparcie, jakie mieliśmy ze strony posłów – Kazimierza Gwiazdowskiego, Adama Andruszkiewicza i Jarosława Zielińskiego, radnych wojewódzkich – Wandy Mieczkowskiej i Wojciecha Grochowskiego. Bardzo też wspierał nasze działania pochodzący z Grajewa marszałek województwa – Artur Kosicki. Takiej koniunktury zewnętrznej Grajewo nie miało nigdy. Z racji osobistego zaangażowania w wiele projektów do nich wszystkich kieruję słowa podziękowania. Jednocześnie deklaruję, jako osoba bezpartyjna, wolę współpracy z parlamentarzystami i radnymi ze wszystkich opcji, którzy zechcą działać na rzecz Grajewa.
Dziękuję również radnym miejskim, szczególnie Pani przewodniczącej Halinie Muryjas-Rząsie, pracownikom Urzędu Miasta, których kreatywność przyniosła miliony na kolejne projekty, dyrekcjom, zarządom i pracownikom jednostek miejskich, władzom powiatu (szczególnie dziękuję Panu staroście Waldemarowi Remfeldowi, na którego życzliwość zawsze mogłem liczyć).
Rozumiem z tego, że rozbieżności między Panem a Panem Latarowskim mają głównie podłoże charakterologiczne, a nie programowe.
Tak to można w uproszczeniu ująć. Nie jestem psychologiem, więc moje odczucia mają charakter bardzo subiektywny, ale wydaje mi się, że Pan burmistrz stracił wcześniejszą dynamikę, z czego wynika potrzeba pokoleniowej zmiany.
Należą mu się podziękowania za pracę, którą wykonał, szczególnie w pierwszej swojej kadencji, bo drugą uważam za mniej udaną, a Wyborcy, szczególnie ci, którzy dobrze życzą Panu Latarowskiemu, powinni, moim zdaniem, uwolnić go od dalszego pełnienia funkcji burmistrza.
Widzę natomiast możliwość współpracy z radnym Latarowskim, bo o tę funkcję mój konkurent też zabiega. Byłaby to dobra forma wykorzystania dotychczasowych doświadczeń.
Wszystko jednak w Państwa rękach, a skład kandydatów do Rady Miasta w okręgu wyborczym nr 6 jest bardzo mocny. Moje sympatie w tym okręgu są oczywiście przy Panu Robercie Lipskim.
Ale lista kandydatów na burmistrza Grajewa nie kończy się na Latarowskim i Bednarko, są jeszcze: Pani Barbara Ciszewska i Pan Marcin Rutkowski…
Nie lekceważę żadnego z konkurentów. Skupiłem się na Panu Latarowskim, gdyż jego działania najbardziej mnie dziwią i bulwersują, a jednocześnie utwierdzają w przekonaniu, że podjąłem słuszną decyzję, decydując się na samodzielny start.
Pani Ciszewska prowadzi aktywną kampanię, której nie będę tutaj oceniał. Natomiast Pan Marcin chyba niedawno się obudził, bo wszędzie występuje z budzikiem. Myślę więc, że jako wieloletni mieszkaniec Białegostoku, jeszcze coś ciekawego mieszkańcom Grajewa przedstawi.
W natłoku spraw bieżących gdzieś nam umykają sprawy programowe.
Jak mówiłem w pierwszym wywiadzie, daleki jestem od obiecywania gruszek na wierzbie i jako burmistrz będę się skupiał na priorytetach wynikających ze Strategii rozwoju Grajewa na lata 2024-2032, akcentując: wszechstronnie rozumiane bezpieczeństwo, rewitalizację społeczną i infrastrukturalną, rozwój gospodarczy oraz wykorzystanie szans, jakie niesie budowa jednostki wojskowej w Grajewie. Przypominam też główne przesłanie mojego komitetu: rozwój, współpraca, porozumienie.
My naprawdę Grajewo mamy w sercach.
To serce towarzyszy materiałom kilku komitetów wyborczych. Może jakiś kardiolog by się przydał?
Bardzo cenię środowiska związane ze służbą zdrowia, myślę więc, że i wśród kardiologów będziemy mieli poparcie. A na poważnie – oceniajcie Państwo kandydatów poprzez ich wcześniejsze dokonania, a nie słowa. Wtedy unikniecie rozczarowań.
Dziękuję za rozmowę.
Ja również dziękuję i życzę Pani redaktor, wszystkim Mieszkańcom Grajewa i przybyłym do nas Gościom zdrowych i radosnych Świąt Wielkanocnych, bogatych w rodzinne ciepło oraz uzmysławiających moc miłości.
Rozmawiała: Krystyna Wyszoumirska